czwartek, 2 czerwca 2016

Dwa miesiące w Kalifornii!

Po ponad dwóch miesiącach w Kalifornii w końcu zdecydowałam się poznać jakieś AuPair. Spotkałam się z dwoma Czeszakami i szczerze mówiąc nie jestem zadowolona i nie sądzę, abyśmy się jeszcze spotkały. Oprócz tego, że przez większość spotkania rozmawiały między sobą po czesku to jedna z nich traktowała mnie zupełnie tak jakby nie chciała, żebym tam była. Druga z kolei była sympatyczna, ALE powiedziała, że woli czytać książki i chodzić na koncerty, niż podróżować. Nie powiem, też lubię to robić, ale po co przyjechała do Stanów jak nie chce nic zwiedzać? Nawet oddalonego o godzinę drogi San Francisco! Zwyczajnie nie mogę w to uwierzyć.

W sobotę wybieram się z moją Host Family na Polish Food Festival w Belmont.

A z takich dziwnych rzeczy.
Uwielbiam moją Host Family, są naprawdę cudowni, ale czasami się zatrzymuję z wielkim WTF. Gdy wychodzę z Hostką do baru ona w większości przypadków stawia drinki, gdy mam do niej dojechać płaci za Uber itp. Ale gdy wychodzimy wszyscy na lunch w sobotę muszę płacić za siebie. Nigdy nie musiałam tego robić, ale od dwóch tygodni właśnie tak to wygląda. Nie rozumiem tego, serio. Wydaje mi się, że nie powinnam płacić za lunch skoro idziemy na niego wszyscy, prawda? Tak więc teraz obieram taktykę, że gdy zaproponują mi wyjście na lunch zwyczajnie podziękuję. Jakoś nie uśmiecha mi się płacić po raz kolejny 30$ za jedzenie. :)

W piątek w San Jose ma być ponad 100 stopni. Będzie to najwyższa temperatura od 1996 roku i oczywiście musi to być wtedy, kiedy ja tutaj jestem!

3 komentarze:

  1. czekam na kolejną notkę! Sama chcę wyjechać jako au pair.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tutaj jest tak przyjete, ze kazdy placi sam za siebie, np ktos zaprosi cie na przyjecie urodzinowe do restauracji, kazdy zamawia co chce i placi z wlasnej kieszeni.

    OdpowiedzUsuń
  3. hej,brakuje mi zdjęć na twoim blogu,bez nich smutno tutaj

    OdpowiedzUsuń